czwartek, 25 lipca 2013
rozdział 8
… . Od razu zasnęłaś, a kiedy się obudziłaś przy twoim łóżku był Dus i majstrował cos przy urządzeniach. Przestraszyłaś się więc zaczęłaś krzyczeć ale Dus zatkał ci czymś usta. W samą porę weszła pielęgniarka i lekarz. Dus stanął dęba i próbował usiec ale lekarz zatrzymał go i kazał siostrze wezwać policję. Funkcjonariusze przyjechali bardzo szybko i zabrali Dusa na posterunek. Ty uspokoiłaś się. Lekarz zapytał czy znasz tego człowieka:
Lekarz: Zna go pani ?
Ty: Tak byłam z nim kiedyś, a teraz on się na mnie mści.
Lekarz: Może wezwę psychologa będzie pani mogła z nim porozmawiać ?!
Ty: Nie, dziękuję już wszystko w porządku. Panie doktorze a kiedy ból ustąpi ?
Lekarz : Jeszcze dzisiaj będzie bolało, ale jutro już będzie wszystko w porządku, jeśli kość szybko się zrośnie , szybciej ściągniemy gips.
Ty : Dziękuję. Mogę się już spakować ?
Lekarz : Tak , pielęgniarka pani pomoże
Ty : Dobrze dziękuję za wszystko
Lekarz tylko się uśmiechną i powiedział, że to jego obowiązek. Było lato więc założyłaś krótkie spodenki przy pomocy pielęgniarki i założyłaś but na jedną nogę. Koszulkę założyłaś sama. Spakowałaś wszystkie rzeczy w torbę. Założyłaś ją i w o kulach wyszłaś ze szpitala. Rozglądałaś się szukając samochodu Liama, ale nie mogłaś go znaleźć więc zadzwoniłaś po taksówkę. Czekałaś 5 minut i taksówka podjechała. Podałaś adres i ruszyliście. 10 minut byłaś pod domem zapłaciłaś taksówkarzowi i powoli wysiadłaś z auta. Taksówka odjechała a ty weszłaś do domu. Położyłaś torbę na schodach i poszłaś do salonu. Nie dotarłaś tam , bo ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłaś otworzyć. W drzwiach stała Perrie , dziewczyna Zayna. Bardzo się lubiłyście. Na powitanie się przytuliłyście. Kiedy Pezz cię zobaczyła od razu zadawała pytania :
Perrie : Co się stało ?
Ty : Perrie spokojnie , była na zakupach z Paulą i był mój były, Dus i podstawił mi nogę, ja się przewróciłam i złamałam nogę , dzisiaj miałam wyjść ze szpitala , mieli po mnie przyjechać chłopcy , ale najwidoczniej zapomnieli i przyjechałam taksówką.
Perrie : Zaraz okrzyczę Zayna !
Ty : Nie hah spokojnie tylko dziwię się , że w domu jest tak cicho
Perrie : Chodź do salonu , sprawdzimy to
Szłyście w stronę salonu. To co zobaczyłyście było bardzo śmieszne. Ustaliłyście plan, że na 3 krzykniecie bardzo głośno :
Perrie : 3
Ty i Perrie : AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Wszyscy zerwali się na równe nogi. A wy śmiałyście się bardzo głośno. Kiedy chłopcy cię zobaczyli zdziwili się :
Niall : [t.i] to Perrie odebrała cię ze szpitala ?
Ty : Nie przyjechałam taksówką , a Perrie przyjechała do nas do domu
Liam : Przepraszam siostrzyczko – podszedł i przytulił cię
Ty : Okey nic nie szkodzi , ale wyjaśnijcie co tu się działo skąd te serpentyny balon ?
Louis : Chcieliśmy ci zrobić imprezę niespodziankę jak tylko wrócisz do domu, ale tak długo to przygotowywaliśmy , że zasnęliśmy i zapomnieliśmy.
Ty tylko się zaśmiałaś.
Niall : Ale zrobisz placki.
Ty : No pewnie , już idę :)
Poszłaś wolnym krokiem do kuchni, ze względu na nogę kiedy stanęłaś przy szafce dostałaś sms od ………………
/Ana
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz