czwartek, 25 lipca 2013

rozdział 11

… . Nagle wszyscy usłyszeliście przeraźliwy krzyk Hazzy. Wszyscy tam pobiegli, tylko ty zostałaś w kuchni. Usłyszałaś tylko jak wszyscy się śmieją, poczym wszyscy przyszli do kuchni. Kiedy tylko zobaczyłaś Hazzę , zaczęłaś się śmiać, ale od razu coś ci się przypomniało:
Ty : Przestańcie się śmiać! Już wiem kto mu to zrobił. Liam pamiętasz jak Dus zapytał gdzie jest łazienka, a potem tak szybko zniknęli z Joshem.
Liam : Tak już wiem ,a to dupki no !
Już wiedziałaś co masz za sąsiadów, nie sądziłaś, że Dus będzie mścił się na Harrym i podłoży mu klej zamiast szamponu. Przypominałaś sobie co można zrobić żeby odkleić ręce Harrego od jego głowy. Kazałaś Louisowi wziąć 4 jajka i iść z Harrym do toalety i a ty miałaś tam zaraz przyjść. Doszłaś tam. Kazałaś Harremu położyć głowę nad kranem a Lou kazałaś rozbić jajka na jego głowie i wcierać we włosy. Po chwili ręce Hazzy puściły jego głowę. Harry cię przytulił i podziękował. Potem poszłaś się położyć do ogrodu, bo czułaś się zmęczona. Obudziły cię czyjeś śmiechy. To byli chłopcy. Patrzyli na ciebie i śmiali się. Szybko wyciągnęłaś telefon i przejrzałaś się w ekranie czy nic nie masz na twarzy. No tak twoi, jakże kochani przyjaciele narysowali ci długopisem wąsy. Śmiałaś się razem z nimi, ale miałaś już plan w zanadrzu. Poszłaś do domu , w kuchni miałaś laptopa więc postanowiłaś wejść na facebooka i tt. Pogadałaś 4 godziny z Paulą na skype w między czasie chłopcy przechodzili i chwilkę gadali też z Paulą. Harry to chyba najdłużej. Dochodziła 1 w nocy, ale ty nie byłaś zmęczona, więc zadzwoniłaś do Pauli, ale po jej głosie stwierdziłaś, ze już śpi:
Ty : Paula jejku tak cię przepraszam, ze cię obudziłam
Paula : [t.i] nic nie szkodzi, a czemu dzwonisz ?
Ty : Dzwonię, bo chciałam, żebyś weszła na skype, bo mi się nudzi, chłopcy gdzieś pojechali ,a ja tak siedzę sama.
Paula : Chcesz to mogę nawet do ciebie teraz przyjechać ?!
Ty : Paula jesteś kochana to wpadaj.
Paula : Okey za 10 min jestem.
I rzeczywiście Paula była 10 minut potem. Jednak nie przyszła sama……………..
/Ana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz