czwartek, 29 sierpnia 2013

rozdział 36

Ty: Co się stało ?
Mama: Umarła twoja babcia.
Po tych słowach, odłożyłaś telefon od ucha. Nelly patrzała na ciebie z przerażeniem. Do oczu zaczęły napływać ci łzy. Nelly wzięła twój telefon i zaczęła rozmawiać z twoją mamą. Ty wstałaś i poszłaś na górę. W twoich oczach było milion łez. Kiedy weszłaś na górę, byli tam chłopcy.
Liam jako pierwszy zauważył, że płaczesz.

Liam: [T.i] co się stało ?
Zatrzymałaś się i spojrzałaś na Liama, po czym szybko spuściłaś głowę w dół.
Ty: Ona nie żyję, rozumiesz Liam.
Liam: O kogo ci chodzi, [T.i] wytłumacz mi to jaśniej.
Ty: Nasza babcia nie żyję, rozumiesz nie ma jej, już nigdy jej nie zobaczę.- rozpłakałaś się na dobre.

Liam już nic nie powiedział tylko bardzo mocno cię przytulił. Byłaś bardzo wstrząśnięta. Na górę przyszła Nelly, po której również było widać, że płakała. Liam był twardy i nie płakał.Ty nie krępowałaś się chłopaków, płakałaś cały czas i mocno trzymałaś Liama w pasie. Czułaś, że zapadł ci się cały świat.
Ktoś zadzwonił do was do domu. Puściłaś Liama, a on poszedł otworzyć. Po chwili zawołał cię na dół. Reszta była cały czas na górze. Zeszłaś do Liama na dół. Przyjechali do was wasi rodzice. Weszliście do kuchni i usiedliście przy stole.

Twoja mama: [t.i] kochanie wiem, że to nie odpowiedni monet, ale musimy ci z tatą to powiedzieć.
Ty: O co chodzi ?
Twój tata: Rozwodzimy się.
Do twoich oczu ponownie napłynęły łzy. Spojrzałaś na Liama, wstałaś od stołu i wbiegłaś na górę.

~ w kuchni~

Liam: Zdajecie sobie sprawę jak bardzo ją ranicie ?
Twoja mama: Kochanie zrozum, my z tatą już po prostu się nie kochamy.
Liam: Wiecie co najlepiej będzie, jeśli stąd wyjdziecie.
Twój tata: ale Liam..
Liam: Nie ma żadnych ale, wyjdźcie, tak będzie teraz najlepiej dla [T.i] 

Ty w tym czasie, znowu miałaś myśli samobójcze. Rozkręciłaś temperówkę i wzięłaś żyletkę.




Robiłaś rany na rękach. i udach. Nagle do twojego pokoju wszedł Louis. Szybko do ciebie podbiegł. 


Do pokoju szybko wbiegł Liam. 

Liam: [Ti] jak mogłaś ?
Ty: Co ja mogłam, ja już nie wytrzymuję, nie daje rady, chcę umrzeć.
Liam: Nawet tak nie mów, Louis dzwoń szybko po pogotowie.
Ty: Nie wzywajcie pogotowia, proszę. 
Louis przybiegł i powiedział, że pogotowie już jedzie. Podczas czekania na kartkę, Liam bardzo się denerwował. Do pokoju wparował Niall. 
Niall: [T.i] obiecałaś mi.
Ty: Przepraszam, ale - nie dokończyłaś, zamknęłaś oczy, a głowa ci opadła. 
Chłopacy coś do ciebie krzyczeli, ale nie mogłaś nic powiedzieć. Obudziłaś się w szpitalu.

~szpital~
Otworzyłaś oczy. Zamrugałaś kilka razy, ponieważ biel szpitalnej sali poraził twoje oczy. 
Przy twoim łóżku siedział Liam, a na korytarzu słyszałaś resztę chłopaków oraz Nelly, Lucy i Perrie.

Ty: Liam przepraszam, a ja tak nie mogę chcę umrzeć.
Liam: Wiesz co, ja też mam już tego dosyć, to nie twoja wina, rodzice wybrali naprawdę odpowiedni moment, żeby ci powiedzieć o tym, że się rozwodzą. - powiedział dość sarkastycznie
Ty: Nie to moja wina, jak tylko wyjdę ze szpitala, wyprowadzam się.
Liam: Czemu ?
Ty: Zobacz ile kłopotów ci narobiłam, ja też dalej nie mogę wyprowadzę się do dziadka. 
Liam: [T.i] co ty pleciesz, młodsze siostry zawszę robią kłopoty, nigdzie się nie wyprowadzasz, rozumiesz. 
Ty: Nie, Liam proszę, muszę wszystkim to wyjdzie na dobre.
Liam: Wiesz co nie chcę mi się z tobą gadać, za godzinę masz wypis ze szpitala, jeśli się od nas wyprowadzisz, to się do ciebie nie odzywam.
Ty: No dobrze, nie wyprowadzę się, ale to nie będzie wam na rękę.
Liam: Koniec wychodzę.
Ty: Nie proszę, połóż się obok mnie.
Przesunęłaś się i zrobiłaś miejsce dla Liama
Pogadaliście przez tą godzinę, powiedziałaś mu wszystko co zdarzyło ci się w Paryżu. Liam troszkę się oburzył, kiedy dowiedział się, że przespałaś się z Niallem.
Do sali weszła pielęgniarka i od razu kazała Liamowi, zejść z łóżka.
Liama wykonał jej polecenie i zaczął cię pakować. Spakował cię, ty w tym czasie ogarnęłaś się i wyszliście ze sali. Przytuliłaś się z wszystkimi i pojechaliście do domu.

~ w domu~
Weszłaś do domu i poszłaś do swojego pokoju. Po minucie wszedł za tobą Liam, żeby ci powiedzieć kiedy jej pogrzeb.
Liam: [T.i] pogrzeb będzie po jutrze na 13.00
Ty: Pójdziemy teraz na zakupy, bo ja nie mam żadnej czarnej sukienki, proszę.
Liam: No dobrze, to ubierz się i jedziemy. 
Ubrałaś się w to : 


Kupiłaś taką sukienkę : 

i takie buty : 

Kiedy wróciliście do domu, od razu położyłaś się spać. Zasnęłaś w salonie.



-------------------------------------------------------------------
Jest 36 :) 
Jest bardzo mało komentarzy i bardzo mi z tego powodu przykro :((((
CZYTACIE = SKOMENTUJCIE <33



3 komentarze:

  1. Świetne, nawet nie wiesz jak długo czekałam na ten rozdział!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. dziecko, beka z tego bloga...

    OdpowiedzUsuń