czwartek, 5 września 2013

rozdział 38

~Pogrzeb~
Zjawiła się moja rodzina. Wszyscy współczuli mi i Liamowi, ale tak na prawdę, oni nie wiedzieli co ja teraz przeżywam. Miałam, już dosyć, tych wszystkich ludzi, którzy mi współczuli. Myślałam, że zaraz wybuchnę. Przez cały czas trzymałam mocno Nialla za rękę. Pogrzeb się odbył. Nawet na chwilkę nie puszczałam ręki Nialla. Potrzebowałam go teraz. Nawet na krok mnie nie odstąpił. Ideał chłopaka. Wszyscy pojechaliśmy do lokalu na stypę. Większość mojej rodziny rozmawiała z Niallem, zapewne chciała go poznać.

Wszyscy się pożegnali i pojechali do domów. My też postanowiliśmy pojechać do domu.
Liam: T.i jutro musimy jechać po książki i przybory.
Ty: Musimy ?
Liam: Tak
Ty: A nie możesz jechać beze mnie ?
Liam: Nie, bo potem narzekasz, że wybieram nie ładne zeszyty.
Ty: No okey to pojadę

Jutro było urodziny Liama, więc obmyślałaś już jakąś niespodziankę. Miałaś już plan, postanowiłaś, że chłopacy wszystko zorganizują, a ty w tym czasie pojedziesz z Liamem na zakupy.
Nareszcie. Jesteśmy w domu. Marzę o kąpieli i położeniem się przed telewizorem.
Weszłam do domu i od razu poszłam do swojego pokoju. Wzięłam luźniejsze ciuchy i poszłam do łazienki.
Wzięłam prysznic. Wyszłam w ręczniku, ubrałam się w ciuchy :

Poszłam do siebie do pokoju. Położyłam się na łóżku i włączyłam telewizor. Zaczął bardzo mocno, boleć mnie brzuch, więc postanowiłam, zejść na dół po tabletkę. Poszłam do kuchni, wzięłam tabletkę i popiłam wodą. Poszłam do salonu zobaczyć co robią chłopcy.Weszłam do salonu i chciałam usiąść obok Nialla, ale ten pociągną mnie za biodra i usiadłam na jego kolanach. Posłałam blondynowi uśmiech, który odwzajemnił. Posiedziałam chwilkę z chłopakami, kiedy do domu wróciła Nelly. Troszkę się zdziwiłam się na jej widok, sądziłam, że siedzi w domu.
Nelly: T.i możemy porozmawiać?
Ty: No pewnie.
Wstałam z kolan Nialla i poszłam z Nelly na górę. 
Stanęłyśmy na korytarzu, na górze.
Nelly : T.i , ale obiecaj, że to zostanie pomiędzy nami !
Ty: a czy kiedyś, komuś powiedziałam ?
Nelly: No nigdy, sorki, a więc chodzi o to, że ..- przerwałam jej 
Ty: Zaczekaj- powiedziałam szeptem- coś czuję, że ktoś nas podsłuchuje.
Podeszłam do barierki od schodów i dyskretnie spojrzałam w dół. Moje podejrzenia się sprawdziły. Chłopcy stali na dole.

-----------------------------------------------
Przepraszam, że taki krótki, ale mam też inne obowiązki ;>
CZYTASZ=SKOMENTUJ
SKOMENTUJESZ= SZYBSZE POJAWIENIE SIĘ ROZDZIAŁU 
<3

3 komentarze:

  1. wspaniałe chce dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, czkam na następne! Nawet nie wiesz jak długo na niego czekałam! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super i pozdrawiam twoja kuzynka Gabi <3

    OdpowiedzUsuń