niedziela, 8 września 2013

rozdział 39

Chłopcy stali na dole.
Ty: Skarby, nie musicie podsłuchiwać.- krzyknęłam do chłopaków.
Chłopcy coś szeptali.
Louis: Widziałem, że usłyszą- szeptał- T.i my nic, tego no wiesz, my nie podsłuchujemy.
Ty: To co robicie pod schodami ?
Zayn: No wiesz, my sprzątamy.
Ty: Bardzo ciekawe, no nic, Nelly idziemy do pokoju.
Weszłyśmy do pokoju.
Nelly: Widziałam Liama z jakąś dziewczyną.
Ty: Nelly, myślałam, że to coś poważnego, to pewnie była fanka.
Nelly: a od kiedy Liama chodzi po mieście z fanka za rękę ?!
Ty: Za rękę ?! masz jakieś zdjęcia ?
Nelly: Tak, mam zdjęcie, nie wiem tylko jak ta dziewczyna ma na imię.
Ty: Ok, to pokaż zdjęcie.

Ty: Czemu Liam mi nie powiedział ?
Nelly: Nie wiem,  nie mów mu o tym.
Ty: Okey, a może mi o niej niedługo powie.

~Następny dzień~
Liam: T.i wstawaj jedziemy po książki i zeszyty.
Ty: emm oki, a która jest godzina ?
Liam: 9 rano.
Ty: Co ? idę jeszcze spać- powiedziałam i zakryłam sobie głowę kołdrą.
Liam: T.i wstań !
Ty: Nie, jest za wcześnie !
Liam: Dobra, sama tego chciałaś- Liam odkrył mnie i zaczął łaskotać.
Ty: Li Li Liam prze prze przestań !
Liam: A wstaniesz ?
Ty: Wst wst wstanę.
Liam przestał mnie łaskotać i wyszedł z mojego pokoju. Wstałam z łóżka i poszłam do garderoby. Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Umyłam się, rozczesałam włosy, zrobiłam makijaż i ubrałam się.

Zeszłam na dół i odziwo wszyscy domownicy już nie spali. 
Liam: To co T.i jedziemy ?
Ty: Tak, idź już do samochodu, a ja jeszcze muszę wziąć telefon.
Liam: Okey.
Mój brat wyszedł z domu.
Ty: Oki, a więc tort zamówiłam, musicie jechać po odbiór, balony są na górze u mnie w pokoju, ogarnijcie w domu wszystko, a ja jadę z Liamem, gdyby coś to dzwońcie to cześć- podeszłam jeszcze do Nialla i dałam mu buziaka w policzek i wyszłam z domu. 
Wsiadłam do auta i pojechaliśmy do księgarni. Kupiłam wszystkie książki, zostały tylko przybory. Pojechaliśmy do jakiegoś marketu.
Ty: Liam wszystskie przybory, oprócz zeszytów, ja sobie je wybiorę.
Liam: Okey, to bądź tutaj, a ja idę po resztę.
Kiedy Liam poszedł, wzięłam telefon do ręki i zadzwoniłam do Nialla.
Niall: Tak, skarbie ?
Ty: Jak wam idzie ?
Niall: Tort odebrany, balony nadmuchane, zaraz będziemy je przyczepiać.
Ty: Okey, a jedzenie ?
Niall: Nelly, coś gotuje i nie pozwala nam wchodzić do kuchni.
Ty: Okey, to ile wam to czasu jeszcze zajmie, żebym wiedziała kiedy wrócić ?!
Niall: Pół godziny, naciągnij Liama na jakieś zakupy, wchodź do każdego sklepu, ale nie kupuj nic, no nie wiem coś wymyśl, wierzę w ciebie, a teraz muszę kończyć. Pa kochanie.
Ty: Cześć, kochanie.
Wybrałam zeszyty i poszłam szukać Liama. Znalazłam go przy jakimś stoisku. Włożyłam zeszyty do wózka.
Ty: To co możemy już iść do kasy ?
Liam: Tak, chodź.
Podeszliśmy do kasy, na szczęście nie było kolejek. Liam zapłacił i wyszliśmy ze sklepu.
Ty: Liam - zrobiłam oczka szczeniaczka.
Liam: Chcesz iść na zakupy ?
Ty: Tak, proszę.
Liam: No dobrze.
Pojechaliśmy do Centrum Handlowego. Weszłam do jakiegoś sklepu i spodobał mi jeden zestaw, ale postanowiła pochodzić jeszcze po sklepie. Chodziłam po działach dla dziewczyn, a Liam dla chłopaków. Mój brat wziął sobie jakąś koszulę i dołączył do mnie. Dostałam w tym czasie sms od Nialla.
Jego treść : Możecie już wracać, wszystko jest gotowe. Niall xx
Wzięłam zestaw, który mi się spodobał. 

Podeszliśmy do kasy i Liam zapłacił. Wyszliśmy ze sklepu.
Liam: Idziemy gdzieś jeszcze ?
Ty: Nie, ja już w sumie wszystko mam.
Liam: Okey, to jedziemy do domu.
Wyszliśmy z Centrum i wsiedliśmy do auta. Skierowaliśmy się w stronę domu. 
Podjechaliśmy pod dom, ale Liam nie zaparkował. 
Ty: Liam, jedziesz gdzieś jeszcze ?
Liam : Tak, jadę zatankować, zaraz będę.
Wyszłam z auta i zabrałam zakupy, pobiegłam do domu, szybko weszłam.
Niall: A gdzie Liam ?
Ty: Pojechał na stację, zatankować, ja muszę się przebrać, daj mi chwilkę.
Pobiegłam na górę i przebrałam się w zestaw, który dzisiaj kupił mi Liam. 
Przebrana zbiegłam na dół.
Niall: WOW! ale mam piękną dziewczynę !
Ty: HAHAHAH nie.
Niall: Tak i się nie kłóć- Niall pocałował mnie namiętnie. 
Z góry zeszła Lucy i Harry.
Lucy: o hej T.i- podeszła do cmnie i dałyśmy sobie buziaka w policzek. 
Ty: Szybko, Liam już przyjechał.
Wszyscy ustawiliśmy się w salonie. Do domu wszedł Liam.
Liam: T.i gdzie jesteś ?
Ty: W salonie.
Liam skierował się do salonu.
Wszyscy: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO LIAM ! 
Liam stał przez chwilkę zszokowany.
Liam: Pamiętaliście, dziękuję jesteście wspaniali. 
Ty: To nie koniec.
Podeszłam do Lou i Zayn i poprosiłam, żeby przynieśli tort. Po chwili chłopcy zjawili się z wielkim tortem. 


Każdy z nas dostał kawałek tortu. Potem bawiliśmy w najlepsze. Kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.



________________________________________________________________________________
CZYTASZ= SKOMENTUJ
SKOMENTUJESZ= SZYBSZE POJAWIENIE SIĘ NOWEGO ROZDZIAŁU 
Przepraszam, że tyle to trwało, ale miałam chwilowy brak weny ;c







1 komentarz: