piątek, 13 września 2013

rozdział 40

Niespodziewanym gościem była dziewczyna, którą widziałam na zdjęciu z Liamem. Czyli teraz mój brat chcę mi ją przedstawić. Liam wszedł z dziewczyną do salonu.
Liam: To jest Sophie, od pewnego czasu się spotykamy.
Ja: Cześć jestem T.i
Wszyscy się przedstawiliśmy. Sophie nie zrobiła na mnie dużego wrażenia, ale wydawała się miła. Uszczęśliwia mojego brata więc dam jej szansę. Sophie miała zostać u nas na noc. Ja i Niall postanowiliśmy te noc spędzić razem. Wiadomo, grzeczni nie byliśmy.
~rano~
Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Była 12.36. Matko tyle spać. Wstałam i poszłam do łazienki.
Otworzyłam drzwi, a w łazience była Sophie, która nie dość, że miała na sobie moje ciuchy, to jeszcze używała moich kosmetyków.
Ja: Co ty tutaj.........- dziewczyna wystraszyła się i upuściła na ziemię moj puder, który rozprysnął się na podłodze.
Zmroziłam ją wzrokiem miałam ochotę, ją uderzyć, ale powstrzymał mnie Niall
Sophie: T.i przepraszam,ale nie wzięłam swoich kosmetyków, i znalazłam twoje.
Zacisnęłam pięści, aby nie powiedzieć czegoś w złości.
Niall: Spoko, ale na następny raz zapytaj.
Sophie:Ok, przepraszam jeszcze raz.
Ja: A co z pudrem ?
Sophie : Odkupisz sobie, prawda ?
Nie wytrzymałam i wybuchnęłam.
Ja: CO ? ŻE CO ZROBIĘ ? ZEPSUŁAŚ TERAZ ODKUPUJ, BOŻE NIE WYTRZYMAM !
Niall: T.i spokojnie, chodź idziemy coś zjeść.
Ja: Okey- zmroziłam jeszcze Sophie wzrokiem i zeszłam z Niallem na dół.
Niall: T.i a może pójdziemy dzisiaj do zoo ?
Ja: Możemy, iść dawno tam nie byłam. Tylko muszę się ubrać i coś zjeść.
Niall: To idź, się ubrać, a ja zrobię jedzenie.
Ja: Okey- pobiegłam na górę, weszłam do łazienki, na szczęście nie było w niej już Sophie, otworzyłam szafkę z kosmetykami, odziwo była w niej moja puderniczka. Wzięłam ją do ręki i otworzyłam. Sophie posprzątała mój puder i ponownie włożyła go do mojej puderniczki. I gdzie tu rozum ?
Umyłam się i ubrałam.

Zeszłam na dół.
Niall: Ja już zjadłem, siadaj, a ja lecę się ubrać.
Ja: Okey, to idź.
Zjadłam i czekałam na Nialla jakieś 10 minut.
Ja: Niall, musimy iść !
Niall: Okey, już idę
Ja: Ładna klata
Niall: Ładna buzia- pocałowaliśmy się i wyszliśmy z domu.
Niall: Idziemy czy jedziemy ?
Ja: Jak wolisz.
Niall: To jedziemy.
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy. Po 15 minutach byliśmy na miejscu.

~Zoo~
Oczywiście jak to ja i Niall, musieliśmy się pokłócić kto płaci za bilety wstępu. Pochodziliśmy po zoo, robiliśmy zdjęcia. W zoo również pojawiły się fanki, ale nie przeszkadzało mi to. Kiedy wyszliśmy z zoo była 17.34.
Niall: Jedziemy jeszcze na zakupy.
Ja: Ok
Pojechaliśmy do jakiegoś sklepu, gdzie były rzeczy tylko dla mężczyzn. Kiedy weszliśmy do środka zorientowałam się, że może tam kupić, grube bluzy, dresy itd.
Ja: Niall co chcesz kupić ?
Niall: Dresy, potrzebuję jakiś kiedy będziemy jechać tourbusem. 
Ja: Okey, to ja usiądę, a ty wybieraj.
Usiadłam i czekałam na Nialla godzinę. W tym czasie gadałam chwilę przez telefon z Sam i umówiłam się z nią na rozpoczęcie roku. Po chwili podszedł do mnie Niall i poprosił, żebym wybrała 2 pary dresów z tych, które najbardziej mu się podobały. 



4 komentarze: