środa, 5 lutego 2014

rozdział 43

Stałam chwilkę z Zaynem i Lou, gdy z góry zszedł.............. Niall.
Łzy jeszcze bardziej napłynęły do moich oczu. Kiedy pomyślę, że nie będzie go na 3 miesiące.......
Jezu ja tu bez niego oszaleję  !!

- To pożegnajcie się, a my idziemy już na dwór- powiedział Lou i razem z Zayn'em wyszli z domu. 
Podeszłam do Niall'a i mocno go przytuliłam, a on wtulił mnie w siebie. Po chwili nasze usta złączyły się w jedną, idealną całość.

- Trzymaj się skarbie- powiedział Niall.
- Nie mam wyjścia, wracaj szybko.
- hej, uśmiechnij się, wszystko będzie dobrze, zobaczysz te 3 miesiące przelecą w okna mgnieniu.
- Taką mam nadzieję.
Przytuliłam się jeszcze raz do Niall'a. Tak bardzo nie chciałam go wtedy puścić. Pocałował mnie w czoło i poszedł do samochodu. Pomachałam chłopcom z okna i pojechali. 
- No to do zobaczenia za 3 miesiące- pomyślałam.

~niedziela~

-Hej, Ti wstawaj !-krzyknęła Nelly wchodząc do mojego pokoju bez pukania 
- Jest siódma rano, czego ode mnie chcesz- przetarłam swoje oczy i spojrzałam na Nelly 
- Wiesz pomyślałam, że skoro chłopcy wyjechali, nie możemy się nudzić i może zmienimy coś w domu.
- Dobrze myślisz, może zaczniemy od salonu, potem łazienki i pokoje.
- Dobra myśl, to czekam na ciebie na dole, a teraz wstawaj i się ubierz. 

Nelly wyszła z mojego pokoju, a ja udałam się do łazienki. Skorzystałam z porannej toalety i ubrałam to :

Poszłam na dół do Nelly. Weszłam do salonu gdzie była moja kuzynka.
- To co zaczynamy ?- zapytała
- No pewnie, to co najpierw ?- zapytałam obmyślając początkowo jak przestawić meble.
- A może zsuniemy kanapy razem, tak żeby były naprzeciw telewizora w środek damy stolik, a za kanapami będzie dużo przestrzeni ?!
- No to do roboty. 
Podczas, sprzątania do drzwi zadzwonił dzwonek.
- Pójdę sprawdzić kto to. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Moim oczom ukazała się Gemma. 
- Gemma!- krzyknęłam- jak ja się dawno nie widziałam, proszę wjedź.
- T.i hahah,ja ciebie też dawno nie widziałam- wyciągnęła ręce, aby mnie przytulić.
Przytuliłyśmy się i poszłyśmy do salonu.
- Nelly, to jest Gemma, starsza siostra Harry'ego.
- Cześć, jestem Nelly.
- Cześć. Co robicie dziewczyny ?
- Małe przemeblowanie, nie ma chłopców, a my nie będziemy siedzieć bezczynnie.
- Czyli chłopców już nie ma ?
- Nie, a czemu pytasz ?
- Przyjechałam, żeby porozmawiać z Harry'm, ale w takim razie uciekam.
- Nie zostań. Pomożesz nam i spędzimy razem dzień- zaproponowała Nelly.
- Z chęcią zostanę.
Zabrałyśmy się do roboty. Umyłyśmy podłogi, wszystkie zakątki salonu. Po skończonej pracy salon, aż błyszczał. 

Więc teraz kuchnia. Tam tylko musiałyśmy posprzątać, ponieważ nic nie mogłyśmy przestawić. Sprzątałyśmy, gadałyśmy i czas fajnie nam leciał. Nastał wieczór i Gemma postanowiła wracać już do sobie. 
Nelly i ja postanowiłyśmy położyć się spać. 

~7.00~
-Halo- powiedziałam jeszcze zaspanym głosem, odbierając telefon.
- Co moja księżniczka robi ?
- Śpi- odpowiedziałam z lekkim sarkazmem.
- Obudzłem cię ? Przepraszam- powiedział Horan z smutkiem 
- Nic się nie stalo, musze i tak zaraz wstawac do szkoły.
- My jesteśmy właśnie na śniadaniu, a o 18 mamy koncert 
- A gdze teraz w ogóle jesteście ? 
- W Californii. To nic wstawaj i prosto do szkoły 
- Okey, udanego koncertu. Kocham cię, papa
- Też cię kocham.

No nic trzeba wstać i sie ogarnąć. Zaczęlam od porannej toalety. Następnie zrobiłam makijaż i rozczesałam włosy. Ubrałam czarne legginsy i czerwoną koszulę w kratkę. Zeszłam na dół i zrobłam sobie śniadanie. 
8:30 okey wychodzę do szkoły. Po drodze spotkałam Sam z którą szłam do szkoły. Kiedy znalazłyśmy się pod budynkiem poszłyśmy pod klasę, w której miałyśmy pierwszą lekcję. Była to biologia. Pani od biologi była całkiem fajna i dobrze tłumaczyła więc biologia nie szła mi tak źle.

~koniec lekcji~

Weszłam do domu, było jakoś dziwnie cicho. Weszłam do kuchni, a tam zobaczyłam kartkę przyczepioną do lodówki. Na kartce było napisane : Ti ! Wyjechałam na 2 tygodnie, na razie nie mogę Ci powiedzieć gdzie. Nie martw się o mnie. Przepraszam, że wcześniej nic Ci nie powiedziałam, ale mój wyjazd był nagły. Jeszcze raz bardzo cię przepraszam! Całuję, Nelly. 
Czyli zostałam sama, no świetne. Mam nadzieję, że te 2 tygodnie szybko miną........




środa, 30 października 2013

rozdział 42

~miesiąc później~
- T.i jesteś gotowa ? Zaraz spóźnimy się do szkoły !
- Już Sam chwileczkę, zaraz będę gotowa, ostatnie poprawki-krzyknęłam z łazienki mojej przyjaciółce.
Poprawiałam makijaż i byłam gotowa.
Zaczynał się październik, więc musiałam się cieplej ubierać, bo znając moje szczęście na pewno byłabym chora.
Zbiegłam na dół, wzięłam torbę, telefon i razem ze Sam poszłyśmy do szkoły.
Ubrana byłam tak :

Do szkoły szłyśmy szybszym tempem. Kiedy już weszłyśmy zostało nam 10 minut do lekcji.
Pierwszą miałyśmy matematykę.Nienawidzę matematyki. Na lekcji byłam praktycznie nieobecna.
Lekcje kończyłyśmy dzisiaj o 12:40. Całe szczęście.
~12:40~
Nareszcie koniec. Szłam do domu sama, ponieważ Sam musiała zostać coś poprawiać.
Weszłam do domu i zobaczyłam jeden wielki bałagan.Wszędzie były ubrania chłopców.
- Co to ma być?-zapytałam
- Pakujemy się, zaraz to zniknie.-odpowiedział mi Zayn
- Jak to się pakujecie gdzie wyjeżdżacie ?-zapytałam 
- Na koncerty,nie będzie nas przez 2 miesiące ewentualnie troszkę więcej.
- Jak to, czemu mi nic nie powiedzieliście ?
- Najwyraźniej zapomnieliśmy,przepraszamy Cię T.i
Nie mogłam w to uwierzyć czemu mi o tym nic nie powiedzieli,mam teraz zostać sama ? 
- Okey, kiedy jedziecie ?
- Dzisiaj w nocy. T.i nie gniewaj się na nas.
- Nie gniewam się na was, tylko będą tęsknić- chłopcy podeszli do mnie i przytuliliśmy się, z oczu leciały mi łzy. Nie mogłam ich opanować.
Poszłam na górę i wzięłam prysznic. Przebrałam się w luźniejsze ciuchy i poszłam do pokoju Nialla.
Zapukałam i weszłam kiedy usłyszałam "Proszę"
- Niall...- nie dał mi dokończyć
- Tak wiem, jesteś złym chłopakiem, nie powiedziałem ci o tym.
- Nie o to chodzi- podeszłam do niego i przytuliłam się od tyłu.
- To o co chodzi ?
- Wyjeżdżacie dzisiaj w nocy ?- skinął głową- Więc idziemy spędzić te kilka godzin w swoim towarzystwie bez nikogo tylko my.
- To co my tutaj jeszcze robimy ?- zapytał z łobuzerskim uśmiechem.
-Czekaj, ubiorę się w coś innego, w dresach nie wyjdę.
- Okey, to ja już idę na dół.


Wyszliśmy z domu i postanowiliśmy iść do wesołego miasteczka. Kupiliśmy bilety na wszystkie straszne atrakcje i postanowiliśmy się dobrze bawić. Nie patrzeć na innych, cieszyć się sobą. Na nikogo nie zwracaliśmy uwagi.Poza nami nikt inny nie istniał.
Bawiliśmy się przez 4 godziny. 

Postanowiliśmy wrócić do domu. Teraz tylko muszę nastawić się na wytrzymanie bez Nialla 3 miesięcy. 
Będzie trudno, to muszę przyznać.

-To co chłopacy, do zobaczenia za 3 miesiące
- T.i nie płacz, będzie dobrze- pocieszał mnie Zayn.
- Wiem, ale 3 miesiące bez was- mówiłam ze łzami w oczach.
- Te 3 miesiące minął dość szybko, zawsze narzekasz, że jesteśmy za głośno, albo że robimy coś nie tak w kuchni, więc teraz odpoczniesz od nas- mówił Louis

Stałam chwilkę z Zaynem i Lou, gdy z góry zszedł..............









_______________________________________
PRZEPRASZAM, ŻE TAKA PRZERWA- BRAK WENY
PRZEPRASZAM, ŻE KRÓTKI- SZKOŁA I NAUKA



sobota, 28 września 2013

rozdział 41

Wybrałam całkiem ładne dresy. Niall kupił je sobie i wyszliśmy. Skierowaliśmy  się do auta. Jadąc rozmawialiśmy o dzisiejszym zajściu w łazience. Podróż jakoś specjalnie mi się  nie dłużyła. W miarę szybko znaleźliśmy  się w domu. Kiedy weszłam  w salonie siedział Liam.
Ja: Cześć Li..- przerwał mi mój brat.
Liam: Wytłumacz mi to co się dzisiaj stało !-w pół krzyknął
Ja: A co się stało byłam z Niallem w zoo, a potem na zakupach.
Liam: Doskonale wiesz o co mi chodzi, co zrobiłaś Sophie. ?
Ja: Powiedziałam jej,że ma się pytać jeśli chce coś pożyczyć i że ma mi odkupić puder, który mi zniszczyła.
Liam: T.i nie spodziewałem się tego po tobie !
Ja: SŁUCHAM?!- krzyknęłam tak głośno, że z góry zeszła Sophie.
No własnie co ona tutaj robi ?
Liam: Tylko to ? Sophie mówiła inaczej.
Ja: Aha ! Fajnie wiedzieć,ze bardziej ufasz jakieś pustej lali, która tylko leci na twoja kase niż siostrze,która zna cię całe życie i jest dla ciebie wsparciem !-powiedziałam ze łzami w oczach.
Liam: Teraz to przesadziłaś ! Przeproś Sophie, natychmiast !
Ja: Nienawidzę cię-powiedziałam ze łzami, wbiegłam szybko na górę i zamknęłam się w pokoju.
Ktoś zapukał do moich drzwi. Siedziałam pod oknem z podkulonymi nogami i łzami w oczach.
Louis: T.i otwórz,proszę
Nie poruszyłam się nawet, chciałam być wtedy sama. Człowiek, którego znam całe życie, zranił mnie. Boli. Nawet bardzo boli.
Niall: T.i proszę, otwórz nam
Ja: Tylko po co, on i tak wierzy tej pustej lali.
Louis: T.i proszę otwórz nam.
Wstałam i otworzyłam im drzwi. Nie spojrzałam na nich tylko wróciłam na swoje poprzednie miejsce.
Niall: T.i mamy prezent na pocieszenie.
Ja: Chyba nim mnie nie pocieszy, ale próbować możecie.
Chłopcy wyszli z mojego pokoju. Wrócili z wielkim pluszowym misiem.

Louis: Mamy nadzieję, że ci się spodoba
Ja: Dzięuję- przytuliłam mocno chłopaków.
Niall: To co idziemy na dół ?
Ja: Jeśli Sophie tam jest to ja nie mam zamiaru.
Louis i Niall popatrzeli na siebie  z uśmieszkiem. Złapali mnie nie znieśli na dół. Postawili mnie w kuchni.
Ja: Oki, to teraz mi powiedzcie co robimy ?
Louis : Oglądamy horror.
Ja: Serio ? musimy ?
Louis: Widzę, że ktoś tu się boi,spokojnie jestem pod ręką.
Ja:Nie boję się, a tak poza tym to od przytulania mam Nialla.
Louis: To z tego, horror i tak możemy obejrzeć.
Ja: No nich wam będzie,ale ja wybieram, a wy robicie jedzenie.
Niall: Okey, tylko wybierz coś bardzo strasznego.
Wybrałam horror, który chłopakom na pewno się spodoba.
W salonie siedzieli również Liam i Sophie.Nie zwracałam na nich uwagi. Rozsiadłam się wygodnie na sofie i czekałam na chłopaków.
Louis: Okey, t.i mamy wszystko.
Liam: Co będziecie robić ?
Louis: Oglądać horror.
Sophie: O my tez bardzo chętnie go obejrzymy.
Ja: Nikt się ciebie o zdanie nie pytał- powiedziałam pod nosem.
Chłopcy dosiedli się do mnie i zaczęliśmy oglądać.
~Pół godziny później~
Sophie: HAHAHAHHA dobre, Liam widziałeś co mi napisała Amy ?
Ja: Mogłabyś się zamknąć, my ty chcemy oglądać film.
Liam: T.I przestań
Czy on do reszty zwariował, przez tą dziewczynę ? Nie mógł wrócić do Danielle ? Jaka ona była wspaniała. Ta Sophie musi zniknąć.


___________________________________________________
Pisany, ze tak powiem na szybko :(
Przepraszam za błędy,a le jestem już zmęczona i nie chce mi się poprawiać niektórych.
CZYTASZ= KOMENTUJESZ
SKOMENTUJESZ= ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ W TEMPIE BŁYSKAWICZNYM 
<3




piątek, 13 września 2013

rozdział 40

Niespodziewanym gościem była dziewczyna, którą widziałam na zdjęciu z Liamem. Czyli teraz mój brat chcę mi ją przedstawić. Liam wszedł z dziewczyną do salonu.
Liam: To jest Sophie, od pewnego czasu się spotykamy.
Ja: Cześć jestem T.i
Wszyscy się przedstawiliśmy. Sophie nie zrobiła na mnie dużego wrażenia, ale wydawała się miła. Uszczęśliwia mojego brata więc dam jej szansę. Sophie miała zostać u nas na noc. Ja i Niall postanowiliśmy te noc spędzić razem. Wiadomo, grzeczni nie byliśmy.
~rano~
Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Była 12.36. Matko tyle spać. Wstałam i poszłam do łazienki.
Otworzyłam drzwi, a w łazience była Sophie, która nie dość, że miała na sobie moje ciuchy, to jeszcze używała moich kosmetyków.
Ja: Co ty tutaj.........- dziewczyna wystraszyła się i upuściła na ziemię moj puder, który rozprysnął się na podłodze.
Zmroziłam ją wzrokiem miałam ochotę, ją uderzyć, ale powstrzymał mnie Niall
Sophie: T.i przepraszam,ale nie wzięłam swoich kosmetyków, i znalazłam twoje.
Zacisnęłam pięści, aby nie powiedzieć czegoś w złości.
Niall: Spoko, ale na następny raz zapytaj.
Sophie:Ok, przepraszam jeszcze raz.
Ja: A co z pudrem ?
Sophie : Odkupisz sobie, prawda ?
Nie wytrzymałam i wybuchnęłam.
Ja: CO ? ŻE CO ZROBIĘ ? ZEPSUŁAŚ TERAZ ODKUPUJ, BOŻE NIE WYTRZYMAM !
Niall: T.i spokojnie, chodź idziemy coś zjeść.
Ja: Okey- zmroziłam jeszcze Sophie wzrokiem i zeszłam z Niallem na dół.
Niall: T.i a może pójdziemy dzisiaj do zoo ?
Ja: Możemy, iść dawno tam nie byłam. Tylko muszę się ubrać i coś zjeść.
Niall: To idź, się ubrać, a ja zrobię jedzenie.
Ja: Okey- pobiegłam na górę, weszłam do łazienki, na szczęście nie było w niej już Sophie, otworzyłam szafkę z kosmetykami, odziwo była w niej moja puderniczka. Wzięłam ją do ręki i otworzyłam. Sophie posprzątała mój puder i ponownie włożyła go do mojej puderniczki. I gdzie tu rozum ?
Umyłam się i ubrałam.

Zeszłam na dół.
Niall: Ja już zjadłem, siadaj, a ja lecę się ubrać.
Ja: Okey, to idź.
Zjadłam i czekałam na Nialla jakieś 10 minut.
Ja: Niall, musimy iść !
Niall: Okey, już idę
Ja: Ładna klata
Niall: Ładna buzia- pocałowaliśmy się i wyszliśmy z domu.
Niall: Idziemy czy jedziemy ?
Ja: Jak wolisz.
Niall: To jedziemy.
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy. Po 15 minutach byliśmy na miejscu.

~Zoo~
Oczywiście jak to ja i Niall, musieliśmy się pokłócić kto płaci za bilety wstępu. Pochodziliśmy po zoo, robiliśmy zdjęcia. W zoo również pojawiły się fanki, ale nie przeszkadzało mi to. Kiedy wyszliśmy z zoo była 17.34.
Niall: Jedziemy jeszcze na zakupy.
Ja: Ok
Pojechaliśmy do jakiegoś sklepu, gdzie były rzeczy tylko dla mężczyzn. Kiedy weszliśmy do środka zorientowałam się, że może tam kupić, grube bluzy, dresy itd.
Ja: Niall co chcesz kupić ?
Niall: Dresy, potrzebuję jakiś kiedy będziemy jechać tourbusem. 
Ja: Okey, to ja usiądę, a ty wybieraj.
Usiadłam i czekałam na Nialla godzinę. W tym czasie gadałam chwilę przez telefon z Sam i umówiłam się z nią na rozpoczęcie roku. Po chwili podszedł do mnie Niall i poprosił, żebym wybrała 2 pary dresów z tych, które najbardziej mu się podobały. 



niedziela, 8 września 2013

rozdział 39

Chłopcy stali na dole.
Ty: Skarby, nie musicie podsłuchiwać.- krzyknęłam do chłopaków.
Chłopcy coś szeptali.
Louis: Widziałem, że usłyszą- szeptał- T.i my nic, tego no wiesz, my nie podsłuchujemy.
Ty: To co robicie pod schodami ?
Zayn: No wiesz, my sprzątamy.
Ty: Bardzo ciekawe, no nic, Nelly idziemy do pokoju.
Weszłyśmy do pokoju.
Nelly: Widziałam Liama z jakąś dziewczyną.
Ty: Nelly, myślałam, że to coś poważnego, to pewnie była fanka.
Nelly: a od kiedy Liama chodzi po mieście z fanka za rękę ?!
Ty: Za rękę ?! masz jakieś zdjęcia ?
Nelly: Tak, mam zdjęcie, nie wiem tylko jak ta dziewczyna ma na imię.
Ty: Ok, to pokaż zdjęcie.

Ty: Czemu Liam mi nie powiedział ?
Nelly: Nie wiem,  nie mów mu o tym.
Ty: Okey, a może mi o niej niedługo powie.

~Następny dzień~
Liam: T.i wstawaj jedziemy po książki i zeszyty.
Ty: emm oki, a która jest godzina ?
Liam: 9 rano.
Ty: Co ? idę jeszcze spać- powiedziałam i zakryłam sobie głowę kołdrą.
Liam: T.i wstań !
Ty: Nie, jest za wcześnie !
Liam: Dobra, sama tego chciałaś- Liam odkrył mnie i zaczął łaskotać.
Ty: Li Li Liam prze prze przestań !
Liam: A wstaniesz ?
Ty: Wst wst wstanę.
Liam przestał mnie łaskotać i wyszedł z mojego pokoju. Wstałam z łóżka i poszłam do garderoby. Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Umyłam się, rozczesałam włosy, zrobiłam makijaż i ubrałam się.

Zeszłam na dół i odziwo wszyscy domownicy już nie spali. 
Liam: To co T.i jedziemy ?
Ty: Tak, idź już do samochodu, a ja jeszcze muszę wziąć telefon.
Liam: Okey.
Mój brat wyszedł z domu.
Ty: Oki, a więc tort zamówiłam, musicie jechać po odbiór, balony są na górze u mnie w pokoju, ogarnijcie w domu wszystko, a ja jadę z Liamem, gdyby coś to dzwońcie to cześć- podeszłam jeszcze do Nialla i dałam mu buziaka w policzek i wyszłam z domu. 
Wsiadłam do auta i pojechaliśmy do księgarni. Kupiłam wszystkie książki, zostały tylko przybory. Pojechaliśmy do jakiegoś marketu.
Ty: Liam wszystskie przybory, oprócz zeszytów, ja sobie je wybiorę.
Liam: Okey, to bądź tutaj, a ja idę po resztę.
Kiedy Liam poszedł, wzięłam telefon do ręki i zadzwoniłam do Nialla.
Niall: Tak, skarbie ?
Ty: Jak wam idzie ?
Niall: Tort odebrany, balony nadmuchane, zaraz będziemy je przyczepiać.
Ty: Okey, a jedzenie ?
Niall: Nelly, coś gotuje i nie pozwala nam wchodzić do kuchni.
Ty: Okey, to ile wam to czasu jeszcze zajmie, żebym wiedziała kiedy wrócić ?!
Niall: Pół godziny, naciągnij Liama na jakieś zakupy, wchodź do każdego sklepu, ale nie kupuj nic, no nie wiem coś wymyśl, wierzę w ciebie, a teraz muszę kończyć. Pa kochanie.
Ty: Cześć, kochanie.
Wybrałam zeszyty i poszłam szukać Liama. Znalazłam go przy jakimś stoisku. Włożyłam zeszyty do wózka.
Ty: To co możemy już iść do kasy ?
Liam: Tak, chodź.
Podeszliśmy do kasy, na szczęście nie było kolejek. Liam zapłacił i wyszliśmy ze sklepu.
Ty: Liam - zrobiłam oczka szczeniaczka.
Liam: Chcesz iść na zakupy ?
Ty: Tak, proszę.
Liam: No dobrze.
Pojechaliśmy do Centrum Handlowego. Weszłam do jakiegoś sklepu i spodobał mi jeden zestaw, ale postanowiła pochodzić jeszcze po sklepie. Chodziłam po działach dla dziewczyn, a Liam dla chłopaków. Mój brat wziął sobie jakąś koszulę i dołączył do mnie. Dostałam w tym czasie sms od Nialla.
Jego treść : Możecie już wracać, wszystko jest gotowe. Niall xx
Wzięłam zestaw, który mi się spodobał. 

Podeszliśmy do kasy i Liam zapłacił. Wyszliśmy ze sklepu.
Liam: Idziemy gdzieś jeszcze ?
Ty: Nie, ja już w sumie wszystko mam.
Liam: Okey, to jedziemy do domu.
Wyszliśmy z Centrum i wsiedliśmy do auta. Skierowaliśmy się w stronę domu. 
Podjechaliśmy pod dom, ale Liam nie zaparkował. 
Ty: Liam, jedziesz gdzieś jeszcze ?
Liam : Tak, jadę zatankować, zaraz będę.
Wyszłam z auta i zabrałam zakupy, pobiegłam do domu, szybko weszłam.
Niall: A gdzie Liam ?
Ty: Pojechał na stację, zatankować, ja muszę się przebrać, daj mi chwilkę.
Pobiegłam na górę i przebrałam się w zestaw, który dzisiaj kupił mi Liam. 
Przebrana zbiegłam na dół.
Niall: WOW! ale mam piękną dziewczynę !
Ty: HAHAHAH nie.
Niall: Tak i się nie kłóć- Niall pocałował mnie namiętnie. 
Z góry zeszła Lucy i Harry.
Lucy: o hej T.i- podeszła do cmnie i dałyśmy sobie buziaka w policzek. 
Ty: Szybko, Liam już przyjechał.
Wszyscy ustawiliśmy się w salonie. Do domu wszedł Liam.
Liam: T.i gdzie jesteś ?
Ty: W salonie.
Liam skierował się do salonu.
Wszyscy: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO LIAM ! 
Liam stał przez chwilkę zszokowany.
Liam: Pamiętaliście, dziękuję jesteście wspaniali. 
Ty: To nie koniec.
Podeszłam do Lou i Zayn i poprosiłam, żeby przynieśli tort. Po chwili chłopcy zjawili się z wielkim tortem. 


Każdy z nas dostał kawałek tortu. Potem bawiliśmy w najlepsze. Kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.



________________________________________________________________________________
CZYTASZ= SKOMENTUJ
SKOMENTUJESZ= SZYBSZE POJAWIENIE SIĘ NOWEGO ROZDZIAŁU 
Przepraszam, że tyle to trwało, ale miałam chwilowy brak weny ;c







czwartek, 5 września 2013

rozdział 38

~Pogrzeb~
Zjawiła się moja rodzina. Wszyscy współczuli mi i Liamowi, ale tak na prawdę, oni nie wiedzieli co ja teraz przeżywam. Miałam, już dosyć, tych wszystkich ludzi, którzy mi współczuli. Myślałam, że zaraz wybuchnę. Przez cały czas trzymałam mocno Nialla za rękę. Pogrzeb się odbył. Nawet na chwilkę nie puszczałam ręki Nialla. Potrzebowałam go teraz. Nawet na krok mnie nie odstąpił. Ideał chłopaka. Wszyscy pojechaliśmy do lokalu na stypę. Większość mojej rodziny rozmawiała z Niallem, zapewne chciała go poznać.

Wszyscy się pożegnali i pojechali do domów. My też postanowiliśmy pojechać do domu.
Liam: T.i jutro musimy jechać po książki i przybory.
Ty: Musimy ?
Liam: Tak
Ty: A nie możesz jechać beze mnie ?
Liam: Nie, bo potem narzekasz, że wybieram nie ładne zeszyty.
Ty: No okey to pojadę

Jutro było urodziny Liama, więc obmyślałaś już jakąś niespodziankę. Miałaś już plan, postanowiłaś, że chłopacy wszystko zorganizują, a ty w tym czasie pojedziesz z Liamem na zakupy.
Nareszcie. Jesteśmy w domu. Marzę o kąpieli i położeniem się przed telewizorem.
Weszłam do domu i od razu poszłam do swojego pokoju. Wzięłam luźniejsze ciuchy i poszłam do łazienki.
Wzięłam prysznic. Wyszłam w ręczniku, ubrałam się w ciuchy :

Poszłam do siebie do pokoju. Położyłam się na łóżku i włączyłam telewizor. Zaczął bardzo mocno, boleć mnie brzuch, więc postanowiłam, zejść na dół po tabletkę. Poszłam do kuchni, wzięłam tabletkę i popiłam wodą. Poszłam do salonu zobaczyć co robią chłopcy.Weszłam do salonu i chciałam usiąść obok Nialla, ale ten pociągną mnie za biodra i usiadłam na jego kolanach. Posłałam blondynowi uśmiech, który odwzajemnił. Posiedziałam chwilkę z chłopakami, kiedy do domu wróciła Nelly. Troszkę się zdziwiłam się na jej widok, sądziłam, że siedzi w domu.
Nelly: T.i możemy porozmawiać?
Ty: No pewnie.
Wstałam z kolan Nialla i poszłam z Nelly na górę. 
Stanęłyśmy na korytarzu, na górze.
Nelly : T.i , ale obiecaj, że to zostanie pomiędzy nami !
Ty: a czy kiedyś, komuś powiedziałam ?
Nelly: No nigdy, sorki, a więc chodzi o to, że ..- przerwałam jej 
Ty: Zaczekaj- powiedziałam szeptem- coś czuję, że ktoś nas podsłuchuje.
Podeszłam do barierki od schodów i dyskretnie spojrzałam w dół. Moje podejrzenia się sprawdziły. Chłopcy stali na dole.

-----------------------------------------------
Przepraszam, że taki krótki, ale mam też inne obowiązki ;>
CZYTASZ=SKOMENTUJ
SKOMENTUJESZ= SZYBSZE POJAWIENIE SIĘ ROZDZIAŁU 
<3

niedziela, 1 września 2013

rozdział 37

Zmieniam bloga. Będę teraz pisać coś takie jak "oczami....." :)
_________________________________________________________________________________

~oczami T.i~

Zasnęłam w salonie. Byłam bardzo zmęczona. Cała ta sytuacja mnie przerosła. Znowu napięcie było za duże. Nie mogłam tak. Liam jest na mnie zły za to, że się pocięłam. Muszę się wyprowadzić. Narobiłam za dużo kłopotów. Po pogrzebie w nocy ucieknę. Nie mam innego wyjścia. Zostawię tylko karteczkę z napisem, żeby mnie nie szukali. Dlaczego ja ? Czemu nagle wszystko mi się wali ? Czemu nie mogę mieć normalnego życia ? Jeszcze na tym wszystkim cierpi Liam i reszta ? Nienawidzę siebie za to. Mogłam umrzeć. Zaraz koniec wakacji i znowu do szkoły, już czuje tę spięcia z Nicole. Mam jej dosyć. Nie dość, że babcia mi umarła, rodzice się rozwodzą, ja się pocięłam, to jeszcze muszę oglądać twarz Nicole przez 10 miesięcy. Lepszego życia nie mogłam sobie wymarzyć. Nicole była dla mnie miła kiedy, Liam przyjeżdżał po mnie pod szkołę. Ciekawe co będzie jak się dowie, że jestem z Niallem. Okey, nie myślę o szkole, mam jeszcze wakacje. Idę się przejść.


Wstałam z kanapy i poszłam na górę. Kiedy weszłam do pokoju, na moim dywanie była zaschnięta krew. Wszytko mi się przypomniało. Spojrzałam na moje rany.
Wtedy zdałam sobie sprawę, że jestem słaba. Nie potrafię sobie z niczym poradzić i najlepszym wyjściem dla mnie było pocięcie się. Muszę być twarda. Każdego problemu nie mogę rozwiązywać, po przez samo okaleczanie się. Ubrałam się w luźniejsze ciuchy i wyszłam z domu.

Spacerowałam po okolicy kiedy podeszła do mnie jakaś dziewczyna.

Sam: Cześć jestem Sam, ty jesteś pewnie T.i ?
Ty: Cześć, tak to ja a o co chodzi ?
Sam: Będę z Tobą w klasie, widziałam cię na stronie szkoły.
Ty: Bardzo mi miło, a mieszkasz tutaj ?
Sam: Tak, widziałam gdzie mieszkasz, mieszkam kilka domów dalej, a tak w ogóle to masz bardzo ładny dom.
Ty: Dziękuję, ale dom tak właściwie nie jest mój.
Sam: To czyj jest ten dom ?
Ty: Mojego brata, mieszkam z nim i jego znajomymi oraz kuzynką.
Sam: Nie mieszkasz z rodzicami ?
Ty: Moi rodzice robią interesy na całym świcie i nie ma ich za często w domu, dlatego mieszkam z bratem.
Sam: T.i oprowadzisz mnie po okolicy, wprowadziłam się 2 dni temu i jeszcze wszystkiego tak dobrze nie znam.
Ty: No pewnie chodź. 

Spacerowałam z Sam po okolicy. Wydawała się bardzo miła. Zwierzyła mi się z wszystkiego, tak jakbym była jej przyjaciółką od zawsze. To było troszkę dziwne, że tak szybko ufała obcej osobie. A może to będzie moja nowa przyjaciółka ? Kto to wie ?

Ty: Sam, czemu mówisz mi o swojej przeszłości ?
Sam: Sama nie wiem, wydajesz się zaufaną osobą.
Ty: Dziękuje, tak w sumie się nie znamy, a możemy sobie zaufać.
Sam: Własnie to bardzo dziwne.
Ty: Czuję, jakbym cie znała od urodzenia.
Sam: Ja mam tak samo, może to przyjaźń ?
Ty: Też mi się tak wydaję.
Sam : Na zawsze ?
Ty: Tak.
Rozmawiałyście jeszcze chwilkę i wróciłyście pod dom Sam. 
A wiec jednak szczęście się do mnie uśmiechnęło. Sam nie wie, że jestem siostrą Liam, że chodzę z Niallem, w ogóle nie wiem, że znam się z One Direction. Mimo to polubiła mnie, to się nazywa prawdziwa przyjaciółka. 

Sam: T.i jak masz na nazwisko ?
Ty: Payne, a ty ?
Sam: Carter, masz takie nazwisko jak mój idol.
Ty: Tak, a jak ma na imię ? - dobrze wiedziałam, że chodzi o Liama.
Sam: Liam Payne z One Direction, znasz ?
Ty: Tak, zawsze rano robi mi śniadanie.
Sam: Co ? Jak to ?
Ty: To mój brat hahaha, zawsze mi robi śniadanie.
Sam: Czyli mieszkasz z Liamem i jego znajomymi, a ci znajomi to reszta One Direction ?
Ty: Tak
Sam: Ale masz super.
Ty: Mieszkasz na tej samej ulicy co oni, też masz fajnie, zaprosiłabym cie jutro do nas, ale mam pogrzeb babci.
Sam: T.i przykro mi 
Ty: Spokojnie, nic nie szkodzi, będę już lecieć.
Sam: Czekaj, nie mam swoich numerów telefonów.
Podałam Sam mój numer telefonu i pożegnałam się z nią. 

-------------------------------------------------------------------
CZYTACIE= SKOMENTUJCIE <3
Sam i Nicole znajdziecie w "bohaterach"